W części 3 serii "Dylemat deseru" mam przyjemność zaprezentować wpis gościnny mamy dwójki dzieci Maryann Jacobsen, MS, RD, która prowadzi wspaniały blog Raise Healthy Eaters. Wyjaśnia ona, w jaki sposób stworzenie pewnej struktury i zachowanie zimnej krwi pomogło jej dzieciom radzić sobie ze słodyczami:

Maryann Jacobsen, MS, RD

Większość rodziców chce nauczyć swoje dzieci umiarkowanego jedzenia słodyczy. Pytanie za milion dolarów brzmi: Jak?

Po pierwsze, pomyśl o dorosłych, którzy jedzą słodycze z umiarem. Znacie ten typ. Często rezygnują z jedzenia słodyczy po prostu dlatego, że nie mają na nie ochoty. I wydaje się, że nie mają poczucia winy, że lubią takie potrawy. Krótko mówiąc: słodycze są przyjemną częścią ich diety, ale nie stanowią wielkiego problemu.

Uważam, że sekretem uczenia dzieci umiaru jest struktura jedzenia i neutralne nastawienie.

Struktura pomaga rodzicom reagować na prośby dzieci

W mojej rodzinie jemy posiłki i przekąski zazwyczaj o tej samej porze - i robimy to przy stole lub poświęcamy czas na siedzenie i jedzenie, kiedy jesteśmy w drodze. Więc kiedy moja 4-letnia córka prosi o ciasteczka lub lody, jej ulubione, mam zorganizowany sposób, w jaki mogę na to odpowiedzieć.

Dziecko: "Mogę dostać ciasteczko mamo?".

Mama: "Wiesz, że nie mam tego zaplanowanego na posiłki w tym tygodniu, dlaczego nie będziemy mieli ciasteczek na jedną z naszych przekąsek w przyszłym tygodniu".

Struktura nie tylko uczy ją, jak jeść świadomie i zarządzać swoim głodem - pozwala mi odpowiedzieć na jej liczne prośby o jedzenie. Jest to o wiele bardziej skuteczne niż mówienie "nie", ponieważ dzieci czują się swobodnie, kiedy wiedzą, że znów będą miały swoje ulubione smakołyki. Zazwyczaj planuję je 2-3 razy w tygodniu jako deser lub przekąskę, biorąc pod uwagę, że będą okazje do jedzenia słodyczy także poza domem.

Neutralna postawa sprawia, że słodycze nie są już tak wielkim problemem

Jeśli połączymy tę strukturę z neutralnym nastawieniem, otrzymamy zwycięską kombinację. Badania wykazują, że uwaga, jaką poświęcamy tym pokarmom, zwłaszcza stosując je jako nagrody lub odbierając je za karę, sprawia, że stają się one jeszcze bardziej pożądane przez dzieci.

Częścią tej neutralnej postawy jest pozwolenie dzieciom na jedzenie aż do momentu, kiedy będą zadowolone (przy stole, a nie pasąc się) i nie komentowanie tego w sposób negatywny lub pozytywny. Może to zabrzmieć sprzecznie z intuicją, ale dużą częścią nauki umiaru jest świadomość, że można zjeść więcej, jeśli się chce. To sprawia, że są one mniej "big deal".

Marketerzy wiedzą o tym bardzo dobrze. Kiedy tworzą niedobór, mówiąc: "Pozostały tylko 2 dni, aby uzyskać produkt X za świetną cenę", to sprawia, że chcesz działać szybko. Ale kiedy wiesz, że coś będzie w dobrej cenie przez długi czas, mniej się spieszysz.

Kiedy dajemy dzieciom regularny dostęp do słodyczy, nie robimy z tego wielkiej sprawy i pozwalamy im jeść, aż się nasycą, zwiększamy szansę, że wyrosną na osobę, która wszystkich denerwuje i mówi "nie", bo naprawdę nie ma ochoty na słodycze.

Aby przeczytać więcej na temat dzieci i słodyczy, zapoznaj się z poniższymi wpisami Maryann:

Seria "Zarządzanie słodyczami

10 strategii, dzięki którym dzieci przestaną mieć obsesję na punkcie cukru

Chcesz wychować dziecko z obsesją na punkcie słodyczy? Zrób te 8 rzeczy

Jak wygląda nagradzanie dzieci jedzeniem 20 lat później?

Warto przeczytać