Niektóre wybredne zachowania są normalną częścią rozwoju - ale czy możesz pogarszać wybredne jedzenie swojego dziecka? Oto 5 rzeczy, których należy unikać!

Wybredne jedzenie może doprowadzić na skraj nawet najbardziej niefrasobliwego rodzica. Tak, niektóre wybredne skłonności są normalną częścią rozwoju. Ale prawda jest taka, że niektóre z tego, co robimy jako rodzice, mogą jeszcze pogorszyć te zachowania (i uwierz mi, byłem winny kilku z nich!).

5 rzeczy, które pogarszają wybredne jedzenie

Kwestia nr 1: Podjadanie na wolnym wybiegu. Cały dzień. Wszędzie. Dzieci lubią podjadać i może to być dla nich pomocne: Mniejsze brzuszki mogą oznaczać, że nie jedzą zbyt wiele na raz, a przekąski mogą pomóc im w zapewnieniu wystarczającej ilości pożywienia w ciągu dnia. Przekąski to także doskonała okazja, aby włączyć do jadłospisu pokarmy i składniki odżywcze, których dzieci nie otrzymują podczas posiłków. Ale bezcelowe podjadanie sprawia, że dzieci nigdy nie są naprawdę głodne, ponieważ podjadają przez cały dzień - a dzieci, które nie są głodne, mają niewielką motywację do jedzenia posiłków, zwłaszcza gdy dotyczą one nowych produktów lub takich, które nie są ulubionymi. Dlatego przy stole wydają się trudne, ale tak naprawdę po prostu nie są głodne.

Zamiast tego: Postaraj się mieć zaplanowane czasy na przekąski, takie jak połowa poranka i połowa popołudnia. Mój młodszy syn jest chronicznym podjadaczem, zawsze nim był, więc rozumiem, że to może nie zadziałać z twoim potomstwem. Ale przynajmniej zrób to: Trzymaj przekąski 1-2 godziny z dala od czasu posiłku. Kiedy przekąski kolidowały z kolacją, wdrożyłem politykę "tylko-warzywa" na godzinę przed kolacją. Zadziałało jak urok. Mój młodszy syn zajadał się wszelkimi rodzajami warzyw, od zwykłych liści sałaty po marchewki z dipem. Mój starszy syn po prostu czekał na główny posiłek. Ukradnij moją strategię przekąsek przed kolacją

Problem nr 2: Za dużo mleka i soku. Niektóre dzieci uwielbiają mleko i soki tak bardzo, że wypełniają nimi swoje brzuszki, pozostawiając niewiele miejsca na prawdziwe jedzenie. Tak więc, podobnie jak w przypadku podjadania, docierają one do stołu z kolacją już najedzone.

Zamiast tego: Podawaj wodę tak często, jak to możliwe i postępuj zgodnie z wytycznymi dotyczącymi mleka i soków.

Oto zalecenia USDA dotyczące dziennych porcji nabiału (pamiętaj, że jogurt, ser i mleko sojowe wzbogacone w wapń również się liczą):

Grupa wiekowa Porcja nabiału na dzień
2-3 lata 2
4-8 2.5
9-18 3

Poniżej znajdują sięnajnowsze wytyczne Amerykańskiej Akademii Pediatrii dotyczące soków:

Grupa wiekowa Ilość soku
Młodsi niż 6 miesięcy Bez soku w ogóle
6-12 miesięcy Najlepiej unikać soków (chyba że jest to zalecane z powodów medycznych)
1-3 lata Nie więcej niż 4 uncje 100-procentowego soku dziennie.
4-6 lat Nie więcej niż 4-6 uncji 100-procentowego soku dziennie
7-18 lat Nie więcej niż 8 uncji 100-procentowego soku dziennie

Kwestia nr 3: Makaron z masłem. Nuggetsy. Hot dog. Płuczemy i powtarzamy. Nikt nie ma czasu na drugą pracę jako kucharz na zamówienie. Jeśli więc co wieczór przygotowujesz coś osobnego dla swojego dziecka, rozważ zaprzestanie tego. Na przykład... dziś wieczorem! Jeśli dziecko wie, że w kolejce czeka PBJ, nie ma motywacji, by spróbować przygotowanego przez Ciebie posiłku. Ograniczanie dzieci do wąskiego zakresu "dziecięcego jedzenia" ogranicza ich podniebienia do mdłych, znanych smaków, co może utrudnić wprowadzanie odważniejszych smaków lub nowych tekstur.

Zamiast tego: Przygotowuj jeden posiłek każdego wieczoru, upewniając się, że na stole jest coś, co lubi Twoje dziecko (nawet jeśli jest to tylko groszek z masłem lub bułki do obiadu). Podawaj więcej rzeczy, które pozwalają na samodzielne budowanie, np. tacos i burrito, pieczone ziemniaki, a nawet makaron. Pizza i hot-dogi też są w porządku od czasu do czasu, ale podawaj je jako posiłek, który przygotowujesz dla wszystkich, a nie jako osobną prośbę w miejsce tego, co mają wszyscy inni. Przeczytaj: The Dinnertime Rule, który zmieni twoje życie

5 rzeczy, które pogarszają wybredne jedzenie Twojego dziecka: Click to Tweet

Kwestia nr 4: Negocjacje, targowanie się, przekupywanie, błaganie, proszenie. Kiedy stół przy kolacji staje się polem bitwy, jest to nieprzyjemne miejsce, gdzie dzieci czują się pod presją, są kontrolowane i besztane. Naciskanie na dzieci, by jadły, może również sprawić, że niektóre z nich (jak moje!) zakopią się w swoich piętach. Wtedy nie chodzi już o jedzenie i jedzenie, ale o walkę o władzę.

Zamiast tego: Przedkładaj przyjemny stół nad wszystko inne - a zwłaszcza kosztem liczenia kęsów lub fiksowania się na tym, co twoje dziecko zjadło (lub nie zjadło).

Kwestia nr 5: Nazywanie dziecka "wybrednym". Nigdy nie powiedziałbyś swojemu dziecku: "Nie jesteś wysportowany" lub "Jesteś kiepski z matematyki". Nie dawaj mu więc etykietki wybrednego zjadacza. To tak, jakbyś powiedział swojemu dziecku, że nie oczekujesz od niego, że spróbuje czegoś innego lub polubi coś nowego.

Zamiast tego: Jeśli twoje dziecko odmawia jakiegoś pokarmu lub ogłasza, że czegoś nie znosi, zareaguj zdawkowym "Domyślam się, że wciąż uczysz się o tym jedzeniu" lub "Możesz spróbować innym razem". Potem przejdź dalej.

Komentarze (0)

Zostaw komentarz

Warto przeczytać