Wystarczająco dużo z Was powiedziało mi, że tęsknicie za środą What We Ate, żebym przywróciła ją dwa razy w miesiącu (lub kiedy tylko przypomnę sobie o robieniu zdjęć przed jedzeniem, co, o dziwo, nie jest takie łatwe, jak się wydaje). A mówiąc o waszych opiniach, czy wzięliście już udział w mojej super-krótkiej ankiecie dla czytelników? Jeśli nie, wskakujcie tutaj i odpowiedzcie na pięć szybkich pytań, żebym mogła lepiej dostosować tego bloga do Waszych potrzeb. Teraz na z show!

Na śniadanie, miałem napój wykonany z filiżanką mleka, mrożonego banana, kilka gałek proszku orzechowego Jif, który dostałem za darmo pocztą, i koktajl z cynamonem. Byłem wolontariuszem w szkole podstawowej mojego syna, a następnie zatrzymałem się w lokalnym lokalu wyborczym, aby zagłosować. Kiedy wróciłam, zjadłam małą miseczkę granoli, którą zrobiła dla mnie przyjaciółka. Zawierała ona nerkowce i pestki dyni i była bardzo sycąca.

Na lunch zjadłam moją sałatkę chwili. Jadłam ją ostatnio w restauracji i odtworzyłam ją: zielenina, pieczony kabaczek, quinoa i orzechy włoskie. (W zeszłym tygodniu zrobiłam dużą porcję quinoa i pieczonego kabaczka, a potem jadłam tę sałatkę przez wiele dni z rzędu). Zazwyczaj robię swój własny dressing, ale ostatnio zauważyłam ten organiczny dressing Tahini Goddess w ALDI i chciałam go wypróbować. YUM.

Popołudniowe przekąski obejmowały tę piękną czerwoną gruszkę i to bezmączne ciasteczko z kawałkami czekolady, które mój starszy syn nazwał "ciasteczkami, które nie są zbyt słodkie" (ale i tak wszyscy je jedli - oto przepis). Później zjadłam łyżkę domowego masła orzechowego-czekolady z porcji, którą zrobiłam dla przyjaciółki (poznaj przepis na Domowe Masło Orzechowe). Nasz pies Hopper patrzył na to z utęsknieniem.

Podczas robienia obiadu, utarłam małą porcję guacamole z awokado, soku z limonki i przypraw (prosty przepis: No Fuss Guacamole) i zjedliśmy je z chipsami. Kolacja była mieszanką szerokiego makaronu jajecznego, kiełbasy chorizo, szpinaku i parmezanu, które razem wrzuciliśmy i które mój mąż wspaniałomyślnie uznał za "dużo lepsze w koncepcji niż wykonaniu". Czasami tak się zdarza. Miałam trochę brokułów na boku i dwa kliny kantalupa w sezonie.

Deser to kawałek czekoladowej krówki, którą kupiłam na zbiórce pieniędzy u przyjaciółki (bo przecież to na szczytny cel). Ciekawostka: Przez kilka wakacji w liceum i na studiach pracowałam w sklepie ze słodyczami w Bethany Beach, Delaware, który robił domowe krówki. Przytyłam dziesięć funtów pierwszego lata pracy tam i nigdy nie straciłam smaku na krówki.

Tak, jadłam dziś dużo czekoladowych rzeczy. Więc pozwijcie mnie.

Aby zerknąć na to, co jedzą moi chłopcy:

  • What We Ate Wednesday: Starring My Husband
  • What We Ate Wednesday: Z udziałem mojego 11-latka
  • What We Ate Wednesday: Z udziałem mojego 7-latka

Warto przeczytać